Nakrycia głowy
Gdyby była taka dyscyplina sportowa : "Najdurniejszy wygąd w nakryciu głowy" - to ja na pewno zdobyłabym mistrzostwo świata!
W odstępach,mniej więcej półrocznych,usiłuję się zaskoczyć swoim wyglądem i .. idę "se coś kupić na głowę"!
No i,przymierzam - dziesiątki "okryć na głowę",i w każdej kolejnej wyglądam jeszcze bardziej durnowato!
Jak już mnie bardzo przypili,bo temperatura na zewnątrz zjeżdża do ok.-10st. to zakładam na głowę opaskę z lat niesłusznie minionych, z napisem - "Tyskie".Opaska jest biała,napis - czerwony.Tu,gdzie mieszkam, z niczym się nie kojarzy.Więc noszę ją bezkarnie.Ale chętnie bym się z nią wymieniła,na coś innego.Może być w euro.
W sumie,wczoraj,kupiłam se takie "cuś" na głowę.Ale - nie czarujmy się! Mogiła!Mogiła i obciach totalny!Jakby powiedziała moja nastoletnia wnuczka.Gdybym ją miała!
Bo tak ogólnie - to wnuczkę mam.Nawet dwie,tyle,że nic nie powiedzą,jeszcze nie umieją,a jeśli by - to i tak po czesku!To jaka z tego uciecha?
Zdołowanajezdemtotalnie!
Czy też tak ktoś ma?!
|