Tych ośmiu lat
Tadeuszu gratuluję Tobie i Twoim Bliskim, wierzę i życzę jeszcze wielu, wielu
(właściwie, mogłam się domyślić, po odmowie podania mi drinka w Kafejce)
A ponieważ we wcześniejszej dyskusji padło też coś takiego, że alkoholik nawet jeśli walczy, to i tak wraca do nałogu... chcę zwrócić uwagę, że przecież nie jesteśmy nieśmiertelni
, życie składa się z iluś tam chwil z których najważniejsza jest TA właśnie, to o NIĄ warto zawalczyć. Ile tych chwil wyrwiemy Losowi- to nasze.