Kioto,
uliczka którą się wychodzi z jednego kompleksu świątyń.
Ruch, tłok,
idzie się między straganami z jedzeniem,
https://photos.app.goo.gl/urLEYPGY3qrsVPXAA
Na tym filmiku widać,
co cieszyło się największym powodzeniem,
to i my się zdecydowaliśmy:
https://photos.app.goo.gl/F5WVWV1RHRDiiokn7
Było pyszne,
panierka to jakieś sery z bułką tartą i wodorostami.
Chciałam kawałek ugryźć,
wypadło takie coś:
...............
Nie były to "oka",
tylko kawałki odnóża.
Tu lepiej widać:
...............
Było to niesamowicie smaczne,
ta panierka.
Nadzienie to białko.
Żeby na to białko nie patrzeć,
włożyłam całą taką kulkę do ust,
jedna była cholernie gorąca
i problem.
Ani przełknąć
ani wypluć, bo wszędzie ludzie.
To mi trochę przesłoniło
wspomnienie tej smakowej przygody.
Ale Ty
Bachor częstuj się bez obawy,
te są "temperaturowo" ok.