Wyświetl Pojedyńczy Post
  #8  
Nieprzeczytane 22-02-2009, 21:40
W.Janusz Mikulski W.Janusz Mikulski jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Ostrołęka
Posty: 14
Domyślnie Zapraszam do lektury moich wierszy ** Oto one:

WIESŁAW JANUSZ MIKULSKI
(ur.1959)



z cyklu „Marzenie słońca”



*
* *

kiedy wznoszę do Ciebie serce
niebo rośnie we mnie
gwiezdną falą
kołysze się kołysze się
noc


kiedy wznoszę do Ciebie serce
cisza wzbiera się
w morze tęsknoty
morzem tęsknoty
faluje noc ...






z cyklu „Milczenie światła”

*
* *

dotykam Cię jak ognia
którym się nie parzę
dotykam Cię jak światła
które nie oślepia
i płonie moje serce
jak świeca na ołtarzu


dotykam Cię jak głębi
i kroczę po jej falach
dotykam Cię jak burzy
która nie zabija
dotykam Twego ognia
który mnie rozpala
kiedy czas wije na mej twarzy
śmierci pajęczynę











z cyklu "Milczenie światła"


*
* *

oplotłeś mnie pajęczyną bólu
bo Twoje wyroki jak nici pajęcze
powracają co dzień

bo czas Twój napełniony
jerozolimskim krzykiem
odnawia się jak rana

już nie jestem przymuszonym Szymonem
ale Twoim echem które wzburza me żyły
i wciąż czuję Twój Krzyż ...





*
* *

czekam
w płomieniach nadziei niebo otwarte
na Ciebie czekam Panie

Ty bielą drogi ścielisz
puchową kołdrą ciszy otulasz
ślady stóp

czekam gdy przypływ nocy
chłodną falą uderza w mą twarz
Panie na Ciebie czekam































z cyklu „Muzyka słońca”

*
* *

Twoja miłość jak słoneczne morze
na nim fale jak otwarte dłonie
na Twej tafli złocą się promienie
słońce wchłania ciemności i cienie

na Twej tafli słońce gra radośnie
promieniami co złocą się stale
plusk muzyki jak sen się unosi
skrzydełkami swymi grają fale

Twoja miłość usłonecznia świty
kiedy wschodzi jak słońce nad wodą
błękitnieją schmurzone błękity
w jego blasku niebiańską urodą ...






z cyklu „Ostrołęcka Starówka”
*
* *

na drogach mego życia
ustawiłem zapory Twoich prawd
kolumny swoich nadziei
rozciągnąłem baldachim Twojej łaski
nad moją ziemią – pocałunki słońca
rodzą owoc
ale Ty dajesz wzrost
kwiaty moje wyciągają swe ręce
do Ciebie
konary pełne owoców
padają na twarz przed Tobą ...
















z cyklu „Płomień ciszy”


MODLITWA

nie dozwól mi
pogubić się wśród witryn
i neonów
w jazgocie aut
w oparach spalin
w tłumie nieznanych
twarzy w prawdach
przeczących jedne drugim
na pustkowiu chłodnej
nocy na bezdrożach snu
rozbudzonego bólem ...

*
* *

nim dobiegnę do Ciebie
zdyszany
z bijącym sercem

muszę przydźwigać
na plecach
swój własny krzyż

nim dobiegnę do Ciebie
muszę przydźwigać
pomnożone talenty


z cyklu „Pocałunek słońca”


*
* *

zamieniłem swój czas
w Twój ogród
zasiałeś i posadziłeś w nim
co chciałeś
mnie powierzyłeś troskę
o drzewa i kwiaty
i owoce
znoszę Ci każdego roku
kosze swego trudu
znoszę pod Twój Krzyż








z cyklu „Przypływ światła”


*
* *

pomóż mi przetłumaczyć miłość
na język prostych
szarych godzin
gdy na żarówkach zbiera się
wciąż kurz
gdy zegarki krzyczą: idź
gdy schodząc z trzeciego pietra
mijam oplutą klatkę
zapałki i pety
gdy z jazgotem rusza
koło mnie samochód
i w deszczu tnąc kałuże
zbryzguje mnie błotem
gdy dzieci rodzą dzieci
a ojcowie krzycząc
wydają rozkazy
gdy z prawie pustym portfelem
mijam setki luksusowych aut
gdy na ziemi wśród błota
leży pijany bliźni ...
gdy ... gdy ...



z cyklu „Puchar ciszy”



*
* *

słońce wszystkim daje światło
słońce wszystkim
dla narodów jedno Światło
słońce wszystkich

słońce wznosi rzeźby kwiatów
drzew ogrodów
dla narodów jedno Światło
słońca wschody

słońce słońce daje siły
blask urodę
jednym Światłem świeci ludziom
jednym wschodem ...









z cyklu "Puchar ciszy"
*
* *

zanim przyjdzie sen
trzeba jeszcze zamknąć
namiot dnia

myśli rozpędzone stado
zatrzymać
uciszyć

zanim przyjdzie sen
trzeba jeszcze okryć się
płaszczem Twojej miłości

myśli rozpędzone stado
zatrzymać
uspokoić w Tobie ...




*
* *

ocieram Twoją twarz
z kurzu i łez
wśród pustej drogi

przyciskam Krzyż Twój
tulę pierś
mój Boże drogi

gonię swym sercem
ślad Twoich stóp
na pustej drodze

nie widzę Ciebie
a jesteś tu
na mojej drodze ...

w Lourdes, 1995 r.


z cyklu „Pustynia słońca”

*
* *

pędzę do Ciebie jak ptak
ponad domami się wzbijam
wysokie drzewa omijam
tam gdzie prowadzi Twój ślad

pędzę do Ciebie co sił
wysoko w górę się wznoszę
o nic drzewa nie proszę
z chmur tylko rosę bym pił ...


z cyklu „Pustynia światła”




*
* *

w Twojej łasce
jak w słońcu
dojrzewam

niby owoc
który strąci
wiatr

w Twoim słońcu
rumienię się
czekam

bym dla Ciebie
już dojrzały
spadł ...




*
* *

życiu na drogę
Twoja łaska
i pełne słońca
błogosławieństwo

życiu na drogę
Twoja prawda
jak jego sztandar
i zwycięstwo

życiu na drogę
krzyż codzienny
który powala
i podnosi

i Twego słowa
płomień święty
który rozpala świat
i wznosi ...










z cyklu „Radość słońca”



*
* *

gdy szliśmy przez cmentarz
grobowy mrok rozświetliły
tysiące płonących zniczy
w kształcie krzyży i serc
po mieście umarłych chodziło
tysiące żywych wśród których
rozpoznawaliśmy znane nam twarze
groby bieliły się i czerwieniły
niemą mową kwiatów
przy alejkach siedzieli
wtopieni w groby ludzie
zamyśleni cisi
w płomieniach grobowego światła





*
* *

W srebrze światła
księżyca w pełni
jak w świetle reflektora
pokazałaś mi pędzące ptaki
gdzieś w ciemność
cmentarz powiewał małymi
płomykami pamięci
ludzie nosili na rękach kwiaty
w sercach tęsknotę
przy pełni księżyca
gdy nadszedł zmierzch


*
* *

coraz bardziej pogrążam się w śnie
czasu rzeką płynę pod Twe niebo
coraz bardziej skraca się mój dzień
coraz szybciej kres nocy dobiega

coraz silniej słońce w górze lśni
coraz większą zatacza tęsknotę
więc przyspieszam a wraz ze mną dni
słońcem płoną i całe są złote

coraz głębiej dojrzewam w Twym śnie
co mnie niesie falami tęsknoty
coraz bardziej skraca się mój dzień
niby liść ognisty i złoty ...




z cyklu „Rozmyślania na piasku”


*
* *

Póki mam siły Panie
Tobie hołd niosę
kosze mej pamięci
pełne wdzięczności
dźwigam


Póki sił moich Panie
Tobie hołd śpiewam
niech wola Twa się
święci
w moich nocach
i dniach ...

Odpowiedź z Cytowaniem