Oglądałem dziś o trzeciej walkę Gołoty.
Przeciwnikiem Endrju był Amerykanin włoskiego pochodzenia.
Gołota wyższy i cięższy.
Walka brzydka, jak zderzenie pociągów, obustronny brak tempa i techniki.
W połowie Endriu zarobił w lewe oko i tak mu zapuchło, że chyba nic nie widział, ale wygrał, zdemolował tego Włocha.
Gołotę możecie przyjąć do swojego klubu, niedługo skończy 50 lat i wytrzymał 12 rund.
Widać, że Amerykanie chcą leczyć swoje kompleksy i mieć białego mistrza świata w wadze ciężkiej boksu.
Potem była walka w wadze półciężkiej.
Po niej stwierdziłem, że dalej lubię boks. Walka doskonała.
Po 12 rundach Roy junior pokonał zdecydowanie Trynidada na punkty (chyba nie chciał go znokautować).
Tu było wszystko: technika, siła, finezja, a nawet humor.Była też kondycja, a jeden z nich ma 39 lat.
|