Motylek, myślałam o Tobie,
i o tym, że Ci zimno.
I brzydko się ucieszyłam
,
że już niedługo wrócisz do stolicy
i będziesz śmigać na stołecznym internecie.
Bachor, ja też gadam z psem
a ta moja ona zabawnie wtedy przekrzywia łebek,
usiłując zrozumieć.
I dużo rozumie,
przeważnie to, co jej pasuje.
Ale nie mogę narzekać,
bo na spacery chodzi bez smyczy,
nigdy z chodnika nie schodzi,
rozumie wszystkie komendy,
taka grzeczna (jak się jej chce) panienka.