Koledzy zwierzają się
-Wiesz,szedłem kiedyś nocą po kilku głębszych i nie wiadomo jak natknąłem się na otwartą studzienkę kanalizacyjną.Runąłem w dół jak nic.
-O jej, głęboko?
- Po kostki.
-No to cóż takiego strasznego?.
- Może i nie byłoby straszne gdyby nie głową w dół.
|