A ja mam prośbę... poradźcie mi, drogie robótkowiczki, bom zgłupła całkiem... bez Waszej rady ani rusz...
Przyjaciółka prosiła o zrobienie anioła dla męża; ale przecież On już ma anioła - żonę. Potrzebny mu drugi? Po kiego?
A może, zamiast anioła, wyfiokowaną damulkę zdziergać? szydełkową rzeźbę małżonki?
Zamarzyła mi się kwiatowa spódniczka w kolorze błękitnym, z koronki brugijskiej, na podkładzie chabrowym... sprzępiasty kołnierz bluzeczki i takież mankiety, stylowy kapelusz, parasolka, torebeczka... Dama trochę podobna do tej na focie, ale ładniejsza i elegantsza (bez paciorków).
Że też rzeczy użytecznych nie robię, tylko durnostojki jakieś... i jeszcze Wam głowę zawracam... sorry...