Wyświetl Pojedyńczy Post
  #17  
Nieprzeczytane 18-07-2009, 12:49
babubia babubia jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 13
Domyślnie

kiedy padło pytanie czy mąż ma ogon poczułam się z lekka zaniepokojona torem dyskusji na szczęście wszystko się wyjaśniło lilu, nie zgodzę sie z Tobą, że oszczędzanie dla wnuczkw to tyranie na trzecie pokolenie. dziadek też powinien, jesli może pozwolić sobie na to finansowo, pooszczędzać dla wnucząt, np. jeśli ich rodzice nie radza sobbie tak dobrze. ja dla wnuczki zalożyłam fundusz w Avivie, znaczy wtedy to jeszcze byl commercial union i odkładam dla niej po 100 złotych miesięcznie na tym funduszu. już od trzech lat trochę się uzbierało, zwlaszcza że akcje szły w górę. mój mąż z koleji oszczędza dla wnuka, ale inwestuje inaczej, haha, jest bardziej staromodny i skupuje dla niego monety, obaj sa zapalonymi numizmatykami. też będzie z tego korzyść, ale czasem mnie cos strzela, kiedy np. potrzeba nową pralkę kupić, a mąż kupuje za 1500 zł jakiś grosz oblężniczy gdański dla Krzysia. 100 zł miesięcznie to nie jest wielki wydatek, ale już 1500 naraz ogromny jak dla mnie. ale podkreslam - jesli można, warto dawac wnukom jak najwięcej. przeciez kiedyś to bylo naturalne, że się przekazywało majątek (w naszym przypadku to raczej nieodpowwiednie słowo hihi) z pokolenia na pokolenie. oni i tak kiedyś będą po nas dziedziczyć.
Odpowiedź z Cytowaniem