W Polsce organy pobiera się po wyrazeniu zgody przez rodzinę- ja bylam w takijej komisji pare razy- bez wodki nie rozbieriosz- straszne , przede wszystkim przy ludziach młodych, robi sie kupe badan, i z chwila stwierdzenia smierci mozgowej- to ja podpisywałam - odłaczano chorego( zmarłego) od urzadzeńpodtrzymujacych go przy zyciu. Machlojek żadnych przy tyn zadnych nie może byc- bo komisja nawet nie ma pojecia, które organy i gdzie- i dobrze. Stoi R- ka , ktora zabiera- kto usuwa narządy, tez nie mam pojęcia, kto zabiera- tez. Reszty procedur nie znam. Nie ma co ukrywac , po podpisaniu baaaardzo duza wódka- nie da sie inaczej- jak pisalam dotyczylo ludzi młodych, wszystkich pamiętam...
|