Mój najlepszy kolega był leczony na migrenę chyba z 4 lata. Po tej diagnozie lekarz rodzinny zalecił mu badania i diagnoza ukierunkowała się w kierunku boreliozy. Lekarz specjalista potwierdził diagnozę. No i oczywiście standardowo otrzymał antybiotyki które przyjmował przez 3 miesiące jednak ponieważ nie było rezultatów leczenie to rozciągnięto do jednego roku. Nie muszę chyba nikomu mówić co się dzieje w jelitach ludzkich jeżeli przez rok otrzymuje antybiotyki.
No teraz zaczyna się najlepsze. Kolega zmienił lekarza i ten polecił mu wykonanie testów w kierunku stwardnienia rozsianego jak się okazało lekarze poprzedni leczyli go na niewłaściwą chorobę.
I tak właśnie trzeba być bardzo ostrożnym. Przed podjęciem jakiegokolwiek leczenia i trzeba mieć chyba w dzisiejszych czasach bardzo ograniczone zaufanie do lekarzy, ponieważ może się okazać że będziemy leczeni na zwykły migrenę głowy a naszej właściwym schorzeniem będzie jakaś choroba przewlekła którą można wyleczyć skutecznie i gdyby się ją wcześniej właściwie zdiagnozowało.
Cały problem polega na tym że wiele chorób w tym stwardnienie rozsiane ma bardzo podobne objawy do innych chorób przewlekłych możemy przeczytać tutaj
http://www.stwardnienieforum.pl/stwa...oroby-podobne/ co jednak żaden sposób nie usprawiedliwia i nie rozgrzesza lekarzy którzy chyba dlatego są powołani aby stawiać właściwej diagnozy i właściwie leczyć choroby.
Potem pojawia się wielkie larum, że w internecie pojawiają się tak zwani znachorzy i oferują jakieś leczenie alternatywne. No ale jak ludzie mają się tym nie interesować skoro lekarze nie potrafią w żaden sposób pomóc to do kogo mam się zwrócić.
Cały ten obecny trend związany z medycyną alternatywną jest właśnie wynikiem nieudolności obecnego systemu opieki zdrowotnej i niestety przykro mi to powiedzieć, ale wydaje mi się, że choć częściowo niewiedzy lekarzy ponieważ to ludzie zadecydowali, że nie chcą leczyć się konwencjonalnymi metodami i szukają alternatyw. Więc to nie znachorzy są winni tej sytuacji a po prostu u lekarze.