Nie czekając na to, co odpowie
Danusia.
Chcę pokazać co mnie zadziwiło w mojej "dolince radości".
To ten olbrzymi urodzaj na dzikie jabłuszka:
Nigdy tak nie było, od 6 lat jak dolinka istnieje.
Również urodzaj na głóg:
Już niedługo i wszystkie opadną na ziemię,
.
A na naszej działce ? Na razie jeszcze liście są na drzewach.
Mało jeszcze mam z nimi roboty:
Gdy przyjdą przymrozki i wiatr - będzie wielkie grabienie.
Tak, wiem, w tej kurtce p/deszczowej wyglądam jak marsjanin
, prawda?
No cóż, przyszła jesień. W przyrodzie.
Z tą, to jeszcze nie tak źle. Bo się cyklicznie powtarza. Wystarczy cierpliwie poczekać.
Ale można też nie doczekać, hihi...
.
Bo przyszła też druga jesień - życia. A tutaj już nie ma powtórki,
.
No cóż. Więc ja sobie podśpiewuję:
"...a gdy cię czas pogania,
przodem puszczaj drania,
bo masz...."
Acha, masz
.
Pozdrawiam.
J.