Wyświetl Pojedyńczy Post
  #1  
Nieprzeczytane 08-06-2011, 17:03
Panterka47's Avatar
Panterka47 Panterka47 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Sobótka,dolnośląski,Polska
Posty: 15
OK Starość nadchodzi..........


Smutki i radości objawów starości


Idę ulicą – ktoś mi się kłania,
Oddaje ukłon – znam przecież drania:
Ta twarz, ten uśmiech i ten błysk w oku….
To miły facet, znam go od roku.

Jakże u diabła on się nazywa?
….Dziurka w pamięci. Czasem tak bywa.
Wtedy myśl smutna w głowie się rodzi:
Nic nie poradzisz – starość nadchodzi.

Z trzeciego pietra schodzę radośnie,
Bo w kalendarzu ma się ku wiośnie,
No i spaceru gna mnie potrzeba,
Zwłaszcza że słońce i błękit nieba….

Gdy już po parku idę alei
Nagle pot zimny koszule klei,
Bowiem pytanie w głowie mi tkwi:
Czy aby kluczem zamknąłem drzwi?

W śpiesznym powrocie znów myśl się rodzi:
Nic nie poradzisz starość nadchodzi.
Siedzę i czytam. Nagle myśl żywa
Jakimś pragnieniem z fotela zrywa.

Robię trzy kroki, staje przy szafie
I jak to ciele na nią się gapię….
Pojęcia nie mam , po co ja wstałem?
Czego tak bardzo i nagle chciałem ?

Oj, coraz bardziej mi to już szkodzi,
że ta nieszczęsna starość nadchodzi..
Jadę na urlop, prasuje spodnie,
żeby wśród ludzi wyglądać godnie.

Biorę walizkę, pędzę nad morze…
Lecz tam miast śledzić dziewczyny hoże,
Zamiast podziwiać plażowe akty….
….Czy wyłączyłem wtyczkę z kontaktu?

Może dom spłonął? Strach we mnie godzi…
Tak to jest, kiedy starość nadchodzi.
Żeby nie znaleźć się kiedyś w nędzy
Zaoszczędziłem trochę pieniędzy.

W dużej kopercie, zamkniętej klejem,
Dobrze ukryłem je przed złodziejem,
I teraz już od paru miesięcy
Nie mogę znaleźć moich tysięcy…

Ech, nie pojmiecie tego wy młodzi,
Jak miło żyć, gdy starość nadchodzi.
Pomimo moich najlepszych chęci
Nie zawsze mogę ufać pamięci.

Więc by jej pomóc, a przez nią sobie,
Czasem na chustce węzełki robie,
A potem jeden Bóg wiedzieć raczy,
Co który węzeł ma dla mnie znaczyć?

Choć mi się nawet nieźle powodzi,
Wciąż mam kłopoty. Starość nadchodzi.
Dwa razy dziennie – raz przy śniadaniu,
a potem w obiad, po drugim daniu

zażywam leki, tabletki białe:
cztery połówki i cztery całe.
Często się pieklę ( bom nie aniołem),
Gdyż w obiad nie wiem czy rano wziąłem ?

Tę gorycz klęski wątpliwie słodzi
Wiedza, że oto starość nadchodzi.
Żuję kolację – w niej polędwica
Me podniebienie smakiem zachwyca.

Pogodnie dumam o tej starości…
Czy ona musi stale nas złościć?
Przecież jest piękna. Masz sporo czasu…
Chcesz iść nad wodę, albo do lasu,

To sobie idziesz – nikt ci nie broni.
Z łóżka zbyt wcześnie też nikt nie goni,
Bowiem nie musisz pędzić do pracy
Jak twoi wszyscy młodsi rodacy.
Co prawda wigor z wolna przekwita,
Lecz po co wigor u emeryta?
Podwyżki pensji już nie wyprosisz,
Należną gażę poczta przynosi….

Spokojnie patrzysz jak świat się zmienia,
Gdyż wiek ci daje mądrość spojrzenia…
Więc wiwat starości ! Niechaj nam służy,
Nawet gdy trochę chwilami nuży.
Bowiem jak sądzę – w tym jest rzecz cała,
By jak najdłużej ta starość trwała….

autor Mirosław Józef Wiśniewski
cudowne wiersze ciepłe
__________________
Do ut des
(Daję abyś dała)
Odpowiedź z Cytowaniem