Ja jednego nie rozumiem w zaden sposob dlaczego wy mu caly czas radzicie obchodzic się z tym smarkaczem jak ze zgnilym jajkiem.Niestety to wlasnie doprowadzilo do wyz opisanej sytuacji.Mlody [powinien zostac zapoznany z regulami a starzy się tych regół trzymac.I tyle.Jesli Twoja partnerka jest tak strasznie nadopiekuńcza -musisz z nią pogadac i zaproponowac jakieś zasady ,a przede wszystkim przekonac ja ,ze jej ukochany synus nie jest godnym wspólczucia sierotą tylko szczesciarzem ,który zyskal pelna rodzinę -na paluszkach dojdziecie do jego 18-tki a wtedy caly dom bedzie już tanczyl jak synalek zagra albo wy się rozstaniecie.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
|