w tym miejscu to bym chętnie wpakowała Warszawę z lat dajmy na to 50. i obecnych widzianą oczami warszawianki...
Ale nie wstawię, bo muszę dbać o swoje zdrowie psychiczne!!!
Jedno powiem: jeśli jeszcze raz usłyszę od kogoś, że symbolem stolicy jest dla niego Pekin, tzn. toto coś z iglicą - to zacznę wyć, gryzć i drapać!!!
Ten post nie jest na zadany temat, przepraszam - poniosło mnie