Komentarz do artykułu: „Duże dzieci, duży kłopot” – troski dojrzałych rodziców
--------------------
Ot życie,mnie nie dotyczy,bo nigdy nie byłam matką,może niestety.Ale nie mogę zrozumieć rodziców,którzy notorycznie wyciągają swoje dzieci z kłopotów finansowych a te w dalszym ciągu popełniają te same błędy.Tak jest wśród moich najbliższych.Rodzice na emeryturze,zamiast odpocząć,muszą podejmować pracę,żeby spłacać długi synalka 35 letniego,biorą kredyty dla niego,spłacają je,potem znów się zadłużają,bo on znowu ma długi.Starałam się pomagać finansowo im,lecz sprawa jest beznadziejna.Jedynak jest zwykłym pasożytem a rodzice ciągle wierzą,że on wydorośleje i póki co muszą mu pomagać.Tylko jak długo na to czekać?