To kamyczek do mojego ogródka chyba Tadzio wrzuca. Bo się go kiedyś czepiałam, że wskakuje w biegu, a nie pomaga mi.
Ale te ludzie pamiętliwe som. I jeszcze mi wypomnom przeciąganie pod kilem.
PS A nie mówiłam! Już jest dziamgot jeden!
Czekaj, ja Ci nie dam ani soczku żadnego, ani ciacha, ani torta. Ni ma!