Wyświetl Pojedyńczy Post
  #34  
Nieprzeczytane 04-12-2008, 01:05
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

Cytat:
Napisał marbella123
Widzisz - moje pytania mialy sens. Wydaje mi sie, ze jestes z nim w powaznym konflikcie. Nazywasz go "upiorem" - cos w tym jest. Ale nie o to chodzi. Jutro idziesz do pracy i musisz stawic czolo problemowi. Z tego co piszesz jest metoda, zajac go czyms. Jako madry pedagod - mysle, ze na anglistyce mieliscie choc jeden semestr z psychologii - poprostu daj mu jakas funkcje - pozbierac zeszyty, przypilnowac, ze odrobili domowa prace. Daj mu odczyc, ze ma jakas "wazna" role, ze go potrzebujesz. Moze powoli bedzie w Tobie widzial "idola". Bywa tak, ze nawet "UPIORY" chca byc traktowane z powaga. Zrob wysilek i....moze bedzie rezultat.
Kiedys, w moich czasach mowiono, ze najlepsza kartka wizytowa profesora sa jego uczniowie i to co pozniej w zyciu osiagaja. Mysle, ze zalezy Ci na takiej wizytowce?

PS. Gdybys byla moja nauczycielka/profesorka i nazywala mnie "upiorem" i przeklenstwem "Twego zycia" - zapewniam Cie, ze mialabys ze mna solidne klopoty i nie wiem jakim uczuciem bym Cie obdzielila.
Ależ koleżanko droga ja opowiadam Wam do młodego się tak nie zwracam do jego tatusia menela tym bardziej.Marbello dzięki za pouczkę ale trochę nie bardzo masz pojęcie o czym mówisz.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
Odpowiedź z Cytowaniem