NIe miałam na myśli getta dla ciężarnych, na czas ciąży gdyby to była moja córka załatwilabym indywidualny tok nauczania, po porodzie powrót do dziennej szkoły. A jak sobie wyobrażasz naukę nastoletniej mamy jak jej rodzice pracują /bo ktoś musi utrzymać rodzinę/ i wracają do domu po południu? Przecież ktoś musi zająć się dzieckiem? Jeżeli chodzi o niewybredne żarty to w grupie pozwalają sobie na nie prawie wszystkie nastolatki, łącznie z tymi, którzy w domach nie słyszą niewybrednych dowcipów.
|