Fusiasta nazywa sie u nas "kawą reanimacyjna". Pozwalam sobie na nią w chwilach słabości psychofizycznej jedynie
A dawniej bez sześciu co najmniej dziennie nie wyobrażałam sobie życia.... Mnie niestety szkodzi na wątrobę (jak jest gorzej to mocnej herbaty też "nie lubię") Rano piję rozpuszczalną z prawdziwą śmietanką, bez cukru - to tylko rytuał, dający złudzenia. Uwielbiam zapach prawdziwej kawy !