Wyświetl Pojedyńczy Post
  #40  
Nieprzeczytane 10-01-2018, 18:15
Leon-Gdańsk's Avatar
Leon-Gdańsk Leon-Gdańsk jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: Gdańsk
Posty: 84
Domyślnie Zaistniałe warunki dzialania służb medycznych. Część I

1/. Historia korupcji w medycynie akademickiej.

Witam
W poście przedstawiam streszczenie artykułu z internetu: www.psychologia.edu/"koncerny farmaceutyczne i lekarze. Historia korupcji". Artykuł jest podpisany przez Marcia Angell/ New England Journal of Medicine. W podanym czasopiśmie pracowała do 2000 roku. Dr Angell z wykształcenia jest lekarzem. Często pisze w fachowych czasopismach i popularnych mediach na różne tematy, w szczególności o etyce lekarskiej, polityce zdrowia, relacji między przemysłem farmaceutycznym a medycyną akademicką.

Z rozpatrywanego artykułu dowiadujemy się, że Senator Charles Grassley, republikanin zasiadający w senackiej komisji finansowej, przeprowadził śledztwo w sprawie powiązań między przemysłem farmaceutycznym, a pracującymi naukowo lekarzami, od których w dużej mierze zależy rynkowa wartość leków na recepty. Lekarze pracujący na uniwersytetach są nazywani w przemyśle farmaceutycznym "liderami myśli" albo "kluczowymi liderami opinii".

Autorka przytacza za Senatorem wiele przykładów korupcji, z wyszczególnieniem nazwisk lekarzy i rodzajów chorób. Swoje obserwacja, jakie zgromadziła przez 20 lat wykonywania pracy redakcyjnej w czasopiśmie - New England Journal of Medicine, szeroko przedstawia w długim artykule na konkretnych przykładach. Zaobserwowała, że przed latami osiemdziesiątymi cała odpowiedzialność za prowadzenie badań pozostawała w rekach badaczy uniwersyteckich, ale obecnie sytuacja zmieniła się całkowicie.

W istocie, większość lekarzy przyjmuje pieniądze lub prezenty od firm farmaceutycznych w ten lub inny sposób. Wielu lekarzy opłaca się jako konsultantów, mówców na spotkaniach organizowanych przez te firmy, jako autorów - widmo artykułów naukowych napisanych przez przedsiębiorstwa farmaceutyczne albo ich agentów, jako rzekomych "badaczy", których wkład naukowy często sprowadza się do przepisania leku pacjentowi i przesłania przedsiębiorstwu zdawkowej informacji. Wielu lekarzom funduje się obiady i daje innego rodzaju korzyści. Ponadto przedsiębiorstwa farmaceutyczne subsydiują większość spotkań organizacji zawodowych i większość uzupełniających naukę lekarzy.

Nikt nie wie ile pieniędzy trafia w ręce lekarzy od firm farmaceutycznych, ale z rocznych raportów największych 9 amerykańskich firm wynika,że jest to kwota wynosząca dziesiątki miliardów dolarów rocznie. W ten sposób przemysł farmaceutyczny uzyskał ogromną wiedzę nad tym, jak lekarze oceniają i wykorzystują ich produkty. Jego głębokie powiązanie z lekarzami, w szczególności ze starszą kadrą w prestiżowych akademiach medycznych wpływa na wyniki badań, sposób praktykowania medycyny, a nawet definicję tego, co stanowi chorobę.

Dr Angell podaje - konflikty interesów i patologie występują właściwie we wszystkich obszarach medycyny, w szczególności tych, które w dużej mierze opierają się na lekach i różnorakich urządzeniach. Teraz już po prostu nie można wierzyć w znaczną część publikowanych badań naukowych, nie można też polegać na osądzie zaufanych lekarzy albo autorytatywnych wskazówek medycznych.

Z opracowania dowiadujemy się, że postępowanie sporej części lekarzy jest jeszcze bardziej karygodne niż przedsiębiorstw farmaceutycznych. One nie są organizacjami charytatywnymi, oczekują czegoś w zamian za wydane przez nich pieniądze i najwyraźniej otrzymują to czego chcą, w innym wypadku przestaliby istnieć.

Dalej czytamy - złamanie zależności zawodu lekarza od przemysłu farmaceutycznego wymaga przecięcia niebywale lukratywnego mechanizmu korupcyjnego. Jeżeli jednak lekarze nie przetną owego mechanizmu z własnej woli, stracą zaufanie w społeczeństwie, a rząd /nie sam Senator Grassley/ zaintrwenjuje i narzuci swoje prawo. Żaden lekarz tego nie chce. Pozdrawiam
__________________
Leon-Gdańsk
Odpowiedź z Cytowaniem