Wyświetl Pojedyńczy Post
  #10  
Nieprzeczytane 12-03-2015, 11:28
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Cytat:
Napisał zdzislaw.bedrylo
...Uważanie,że Energia REIKI to magia rozśmiesza ...Uważam,że gdybyś miała możliwość zabiegu Reiki na sobie na pewno zmieniłaś by zdanie ,chyba,że .........

Zdzisławie, przepraszam, że się wtrącam, ale proponowałbym pewną precyzję.
Nie ma czegoś takiego, jak "energia Reiki".

Reiki to metoda, a energia życiowa (Qi) to energia.
Reiki - traktowana jako metoda leczenia - w gruncie rzeczy jest li tylko sposobem gospodarowania swoimi zasobami energetycznymi.

Nie sądzę, by każdy, kto ją zastosuje, coś odczuje. Konieczna jest pewna wrażliwość.
Innymi słowy, trzeba mieć czujnik energii w sobie.

To, że nie jesteśmy tylko materią, ale także duchem, a nawet duchem i energią, to pogląd pojawiający się na całym świecie, w różnych kulturach, od Egiptu starożytneo przez szamanów po współczesne religie.
Reiki jest tylko jedną z wielu metod "zarządzania" energią, ciałem energetycznym, duchem, a przez to wpływaniem na cielesność.

Ja sądzę, że prawdziwi lekarze, którzy nas tak zachwycają i często uzdrawiają, choć nie wykonują magicznych rytuałów, to w gruncie rzeczy oddziałują na naszego ducha. Mniej lub bardziej świadomie wchodzą z nim w kontakt i odnoszą sukces.
Znałem lekarzy, którzy już u progu gabinetu wywoływali u pacjenta rozluźnienie, relaks, uśmiech mimo bólu, otwierali jego umysł... i leczyli, choć zalecając zioła.

Natomiast, czy reiki spowalnia proces starzenia?
Mam wątpliwości. Starzenie się to proces spowalniania i wygaszania pewnych funkcji.
Nota bene - lekarzy nie uczy się o fizjologii starzenia i umierania, bo medycyna ciągle traktuje ten proces jako patologię.
Natomiast proces starzenia można wyhamować pobudzając organizm.
I jestem za zabiegami energetycznymi, ale nie sądzę, by w Twoim przypadku to one odpowiadały za dobre samopoczucie.
Na przykład - nasz mózg jest plastyczny i rozwija się do ostatnich dni życia, o ile będziemy mu pomagać i podtrzymywać jego aktywność.
Nasze ciało będzie sprawnie funkcjonować, jeśli o nie zadbamy i to nie wysiłkowo - przeciwnie, będziemy podtrzymywać harmonię w ciele. Spacer codzienny i relaksacyjny jest znacznie lepszy niż biegi, czy siłownia.
Bardzo dobra dla hamowania procesu starzenia jest terapia multisensoryczna.
Chodzi o wywołanie jak najintesywniejszej współpracy półkul mózgowych przez jednoczesne pobudzenie wszystkich zmysłów.

W Polsce chyba nie ma pokoju do snoezelen - terapii multisensorycznej - ale można próbować samemu.
Na przykład nauczenie się żonglerki - prostej - trzema piłeczkami - w kilka dni odejmuje kilka lat. Można to robić stojąc, ale siedząc, a nawet leżąc - bo choć ciało się nie rusza, to mięśnie się napinają i ćwiczą.

Banalnym, a doskonałym ćwiczeniem jest pływanie w basenie z piłeczkami.
Każdy taki basen zna, bo jest w każdym centrum handlowym, tyle że dla dzieci, do zabawy.
Szkoda, że my mamy tak wiele zadęcia. W Holandii korzystają z takich basenów seniorzy i relaksują się świetnie, bo nie męczą się, a ćwiczą. No i to pływanie na sucho, nie trzeba kostiumu.
A latem wystarczy brodzić w rzece lub chodzić w gęstej trawie.

Bardzo dobrym ćwiczeniem jest praca z kolorową tkaniną i światłem. I znowu, w Holandii to codzienność i niski koszt, nie wiem, czy w Polsce w ogóle dostępna zabawa.
Wystarczy wziąć kolorowe szale (jednobarwne), z różnych tkanin, przebierać się nie, jednocześnie włączając różnobarwne światło. Dołączenie do tego muzyki i aromatów, pozwoli po godzinie poczuć się o rok młodszym.
Dla mózgu jest jak orzeźwiający prysznic, bo mózg po prostu kąpie się w endorfinach.

Staram się popularyzować te metody, bo są bezkosztowe, a efektywne.
Odpowiedź z Cytowaniem