ale miałam możność obserwowania pewnego pana po takim turnusie. Siedział z żoną przy "moim" stoliku.
To było straszne! Ważyłam wtedy 52 kg i nie musiałam stosować żadnej diety. On nam zastosował dietę głodową
Zmiatał wszystko z półmisków, wprost rzucał się na jedzenie. A resztę czasu spędzał na wyprawach do sklepów. Współczułam jego żonie, bo jeszcze do tego podobno charakter mu sparszywiał i demonstrował zwykle ponurą minę. Brr!
A tak nawiasem mówiąc, co można zrobić w ciągu turnusu? To już chyba lepiej katować się dietą ma własnych śmieciach.