Wyświetl Pojedyńczy Post
  #17  
Nieprzeczytane 05-10-2017, 12:00
Stefan's Avatar
Stefan Stefan jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 3 775
Domyślnie

Cytat:
To wygląda zupełnie jak polityka telewizyjnego wydawcy: "Zamieszczę coś ambitniejszego - kto to obejrzy?", ale tam tzw. oglądalność rządzi.
Zamiast podciągać odbiorcę - schodzi się (na określony nie wiem przez kogo) poziom niższy.
Komu to służy?
I czy służy?
Alu .
W naszym życiu ostatnio. Ogólnie - w mediach.
Redaktorzy i twórcy przenajrozmaitszych programów, (także filmów) wciskają nam chałturę.
Najczęściej w programach o największej oglądalności.
Bo tam spodziewają się uzyskać największy poklask, pochwały. Typu: „ach, jaki on jest odkrywczy, mądry...”. Ale jest i drugi powód. Twórca ma na uwadze, że "wszystko już było", że musi napisać, stworzyć coś nowego. I... zaskoczyć widza. Który tego chce. Więc jaki popyt, taka podaż.

Podam jeden tylko przykład: promowanie, czy też lansowanie, piosenek. Wraz z ich wykonawcami.
Np. na festiwalach. I już na samym początku taka piosenka nazywana jest przez redaktora „utworem wokalnym”, a ten jej wykonawca – „wokalistą”. A tymczasem ta piosenka jest beznadziejna, tandetna. Nic, zupełnie nic w niej nie ma.
Tylko odpowiednie „opakowanie”.
Ponieważ to dzieje się w programach największej oglądalności, więc nic dziwnego potem,
że tak kształtują się gusta społeczeństwa. Wychowuje się młode pokolenie. Wychowywane na takich „utworach” artystycznych. Na takich wzorcach.

I to się rozszerza, na inne sfery. Np. na słownictwo w dyskusjach.
Do tego dodać wszechobecne reklamy. Czy nam potrzebne.., więc komu…

S.

Ostatnio edytowane przez Stefan : 05-10-2017 o 14:01.
Odpowiedź z Cytowaniem