Wyświetl Pojedyńczy Post
  #8  
Nieprzeczytane 09-07-2009, 13:59
Marzka67 Marzka67 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jul 2009
Posty: 13
Domyślnie

Wiem,że obecne zachowanie córki to moje błędy wychowawcze.Brak pomocy z jej strony zawsze odczuwałam,a jednak zgadzałam się na to bo chciałam żeby się uczyła.Gdy prosiłam żeby coś zrobiła w domu,to zawsze robiłam to sama po powrocie z pracy...nigdy nie byłam konsekwentna i pewnie dlatego jestem teraz tak traktowana...ale czy słusznie...?
Nie nauczyłam jej porządku,nie nauczyłam gotowania...ale tak na dobrą sprawę ona nigdy nawet tego nie chciała się nauczyć.
Co do kosztów...rozmowa na ten temat odbyła się tylko raz,zanim zięć poszedł do więzienia.Zarabiał ponad 1600 zł więc uznałam że powinni mi pomóc(tym bardziej,że już wtedy byłam na zwolnieniu).
Z zięcia matką rozmawiałam ostatnio tuż po ich przeprowadzce do mnie i wtedy ustaliłyśmy,że pokryjemy im czynsz gdy pójdą "na swoje",bo to oczywiste,że sami by sobie nie dali rady.Od tego czasu mnie nie odwiedziła,mimo że telefonicznie kilka razy zapraszałam ją na kawę...
Ja nie chcę przecież własnemu dziecku wyrządzić jakiejś krzywdy...tylko wydaje mi się,że powinna choć spróbować jakiejś samodzielności...Wiadomo że nie teraz gdy "zięć" jest w więzieniu...ale za dwa miesiące wyjdzie...i co wtedy...?
Odpowiedź z Cytowaniem