Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3236  
Nieprzeczytane 27-01-2014, 09:56
hala51 hala51 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: łódzki,Polska
Posty: 577
Domyślnie

Tak sobie serfuję po internecie i oto co znalazłam:
Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce już finansować wyjazdów do sanatoriów - to z lipca 2013r.
"NFZ, w kasie którego coraz bardziej brakuje pieniędzy z powodu malejących wpływów z naszych składek, rozważa wycofanie się z finansowania ubezpieczonym kuracji w sanatoriach - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Wtórują mu krytyczne opinie konsultantów w takich dziedzinach, jak reumatologia, rehabilitacja czy onkologia, podkreślając, że najwyższy czas skończyć z fikcją. Ich zdaniem, brakuje medycznego uzasadnienia, by Narodowy Fundusz Zdrowia fundował pobyt w sanatorium każdemu ubezpieczonemu bez względu na stan jego zdrowia...Sanatoryjny temat budzi skrajne emocje również u samych pacjentów. Wśród osób, które nigdy z nich nie korzystały, przeważa pogląd, że to wyrzucanie przez NFZ pieniędzy w błoto, bo wieczorki, wycieczki , potańcówki to nie leczenie...część ubezpieczonych traktuje wyjazd do sanatorium jak tanie wakacje...Na dowód urzędnicy podają przykłady - telefonując do funduszu pacjenci proszą o połączenie z "działem wczasów" lub skarżą się, że dostali skierowanie na listopad czy np. marzec, a oni chcieliby jechać do sanatorium latem. Po to, by spacerować i jeździć na wycieczki. Zimą chętnie do sanatorium wybierają się za to narciarze...Kąpiele można poprzekładać, podpis na karcie zabiegowej da się zdobyć. Takiej kuracji w uzdrowisku NFZ na pewno nie powinien fundować ubezpieczonym...o wiele sensowniej byłoby zaoszczędzone na sanatoriach pieniądze przeznaczyć na rehabilitację - stacjonarną, dzienną, ambulatoryjną. Paradoksalnie bowiem, aby wyjechać do sanatorium... trzeba być sprawnym fizycznie i samodzielnym...Przy kwalifikacji do leczenia uzdrowiskowego więcej jest przeciwwskazań niż wskazań zdrowotnych...A ludzie naprawdę chorzy nie opuszczają swoich domów...Zaplecze sanatoryjne powinno się więc dostosować do potrzeb rehabilitacji i wykorzystywać je dla chorych, którzy dziś na wyjazd do sanatorium czekają w jednej kolejce z ludźmi zdrowymi...Priorytetem dla Narodowego Funduszu Zdrowia w wydatkach z jego budżetu powinno być leczenie stanów nagłych, ratowanie ludzkiego życia, a dopiero pieniądze, które mu pozostaną mogłyby być przeznaczane na taki cel jak sanatoria...W kierowaniu do sanatoriów należy też wprowadzić ograniczenia. Na porządku dziennym jest bowiem wywieranie przez pacjentów presji na lekarzy wystawiających wnioski na leczenie sanatoryjne. I trudno się dziwić, że lekarze nie potrafią się przed tą presją obronić. W wieku 60 plus, praktycznie wszyscy pacjenci mają choroby zwyrodnieniowe i inne schorzenia uprawniające do korzystania z leczenia sanatoryjnego. Stanowczo natomiast opowiadamy się za blokowaniem możliwości dalszego korzystania z leczenia uzdrowiskowego (a nawet obciążaniem pełną odpłatnością za pobyt i leczenie) kuracjuszy, którzy w trakcie pobytu "imprezują", nadużywają alkoholu, zakłócają pobyt współmieszkańcom, co jest dość powszechnym zjawiskiem...Zamach na sanatoria tak łatwo się jednak funduszowi nie uda. - Prawo do lecznictwa uzdrowiskowego pacjenci mają zagwarantowane ustawowo. Dokładnie mówi o tym art. 15 ust. 2 pkt 8 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - informuje Magdalena Szefernaker z Biura Komunikacji Społecznej centrali NFZ..." itd.

Ostatnio edytowane przez hala51 : 27-01-2014 o 10:39.
Odpowiedź z Cytowaniem