Kioto nocą...
......................
Tak "korytarzowo",
bo takie korytarze jak na zdjęciu, to nie prowadzą na zaplecza,
do magazynów czy do mieszkań,
one prowadzą do knajpek, które to są poupychane w takich korytarzach jak sardynki.
Na filmiku w poprzednim poście widać też było te wejścia.
Tu na zaplecza czy osobne pomieszczenia na kuchnie szkoda powierzchni,
posiłki przygotowuje się metr od klienta na jego oczach,
pokazywałam to z Tokio.
Restauracje które mają osobno kuchnie,
to już jest full wypas
i za to się płaci rachunki, że głowa mała.
....................................
......................................
Tu wygląda że restauracja wypasiona, pewnie dużo sal i salek,
bo żadnych wejść z korytarza a więc to jeden lokal.
I takie restauracje, gdzie są osobne salki dla jednego towarzystwa (czasem tylko odgrodzone parawanem ale jednak),
to jest ten właśnie luksus w Japonii.
Bo dla Japończyków spożywanie posiłków,
to jest czynność intymna, uroczysta i ważna.
Wiadomo, teraz już odchodzi się od tradycji,
tempo życia narzuca jedzenie w biegu.
..................................
W niektórych knajpkach,
obowiązkowo zdejmuje się obuwie
i zostawia w specjalnych szafkah.
Tu widać na końcu po prawej stronie taką szafkę.
................................
Tu hol jakiejś ekskluzywnej restauracji,
w takich to ceny zwalają z nóg.
Ceny poszczególnych dań są wysokie
ale (z trudem, bo z trudem) do przełknięcia,
tylko że porcje są mikroskopijne i tych dań trzeba zamówić kilka, żeby poczuć się sytym.
A to wszystko jest podawane w "artystyczny" sposób, na pięknej zastawie,pięknie udekorowane,
czasem szkoda psuć te dekoracje.
Tak pięknie podano rybę fugu,
że dech mi zaparło.
Wgapiałam się zachwycona w te cudeńka na talerzu,
zastanawiając się czy to ostatni czy też nie, posiłek.
Dopiero teraz zauważyłam,
że tu buty damskie i męskie stoją gotowe "do wyjścia".
Zastanawiałam się dlaczego tak
i pomyślałam sobie,
że może gośćmi były jakieś ważne osoby
i obsługa tak je przygotowała?
A może wszystkim wychodzącym tak podają?
Zauważyłam dwa "siadywadełka",
może to do zakładania obuwia?
...................
I jeszcze jedna ciekawostka,
w Japonii nie ma "instytucji" napiwków,
to byłoby wręcz obraźliwe dla obsługi.
I to mi się podoba,
bo niby dlaczego napiwki daje się tylko niektórym?
Dlaczego mam dawać napiwek kelnerowi?
Jeżeli mi coś smakowało, to raczej kucharzowi,
bo jaki kelner miał udział w tym?
Że przyniósł?
I dlaczego np. taksówkarzowi a nie kasjerce w sklepie?