Leopold Tyrmand dedykując Stefanowi Kisielewskiemu
swój "Dziennik 1954" napisał:
Stefanowi Kisielewskiemu -
Był w moim życiu obecny, czasem nawet potrzebny.
Często był tak mały jak my wszyscy, lecz fakt,
że miałem mu to za złe, czynił go jakoś większym,
zaś mnie wprawiał w lepsze samopoczucie.
"Dziennik 1954" to jak napisał Włodzimierz Odojewski (...) opowieść z obserwacji na gorąco, nie ustępująca ostrością osławionym czterem miłoszowskim esejom o zniewoleniu inteligenckich umysłów.
|