Chmura
Jestem samotnie płynącą chmurą
gnaną przez wiatry w nieznaną stronę,
często się staję barwną purpurą
albo jak piórko z ptaka zgubione.
Lecz wichry losu szarpią z porywem
i chłodem wieją mi w moje żagle,
wtedy oblekam się czarnym kirem
i błyskam wokół palącym ogniem.
Mrocznym porywem zasłaniam gwiazdy,
wygaszam księżyc kłębów zwojami,
usuwam z nieba ostatnie blaski
i w tej ciemności trwam do świtania.
Więc nie mów do mnie słów co nie trawię
z impetem który z nóg mnie powala,
bo wówczas czarną chmurą się stanę
która rozgromi nas do rozstania.
Kp.
|