Cytat:
Napisał Babka Gratka
Moim zdaniem dla 60 latków powinna być możliwość wyboru w jakim momencie człowiek chce przejść na emeryturę. Jeżeli chce jeszcze popracować te 5 czy 7 lat, a pracodawca się zgadza, niech pracuje.
Wysokość emerytury określona jest stażem pracy i wysokością zarobków, ale i możliwościami budżetu. Mówiono mi, że w Niemczech emerytura jest równa wysokości ostatniej pensji emeryta.
|
Nie wiem jak jest w Niemczech. Wiem jak jest w Szwajcarii - po 40 latach partycypacji w funduszu obowiazkowym, placa sfr 1'800/osoba samotna i sfr 2'600 malzenstwo/para plus tzw II piller (pilar), ktory jest naliczany wg partycypacji '( procentaz koresponduje z zarobkami), plus wlasne oszczednosci. Jezeli "osobnik" bierze tzw emeryture wczesniejsza kwoty otrzymywanej emerytury sa proporcjonane, ale z reguly niewystarczajace na miesieczne utrzymanie. Ludzie pracy o tym wiedza i poprostu oszczedzaja na stare lata. Wolne zawody, wlasciciele duzych przedsiebiorstw (PDG), lekarze, prawnicy....architekci ......majacy swoje gabinety, prywatna praktyke, nie podlegaja temu systemowi - radza sobie inaczej.
Hiszpania, 80% ostatniego zarobku, po przepracowaniu 38 lat pracy. Leczenie (lekarstwa, ambulatorium, szpital) - 100% oplacany przez panstwo dla osob 65+, duze znizki na koleje, autobusy......
Francja - ich system naliczania emerytur jest cholenie skomplikowany i zmienia sie co roku (kazda nowa miotla zamiata po swojemu).