Uff! Jak to dobrze,
że nie muszę iść na wojnę z tą firmą ogrodniczą,
co to u nich kupiłam pomarańczową różę pnącą,
bo jest jakby pomarańczowa a różnie się wydawało.
Wprawdzie nie tylko pomarańczowa,
bo różne kolory przybiera "po drodze"
ale o to to już nie będę się awanturować.
Kwiaty niezbyt okazałe ale zebrane w duże "kiście",
nieźle to wygląda.
Te są pierwsze:
.................
Ale to jeszcze nie o taki odcień mi chodziło,
zrobi się chłodniej,
to wybiorę się do jakiegoś centrum ogrodniczego.
Postanowiłam spełniać swoje życzenia,
przynajmniej te w moim zasięgu.
Bogda, obeszło się bez trepa,
Zulka, popraw się.
Elik jeszcze by się zdał.
.