Wyświetl Pojedyńczy Post
  #27  
Nieprzeczytane 29-05-2007, 23:31
Karol X's Avatar
Karol X Karol X jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 5 420
Domyślnie

Miejscowosc Apolonka niedaleko Czestochowy.
Lasy sosnowe w latach siedemdziesiatych.
Uwielbialem czeste wypady do lasow na grzyby.
W ten rejon udalem sie po raz pierwszy.
Grzybow bylo tam bardzo duzo.
Nagle stanalem tuz obok krzyzy rozmieszczonych w lesie.
Stalem tak przez dluzsza chwile przypatrujac sie owym krzyzom i nagle uslyszalem glos poza moimi plecami:
-Tutaj zginelo ich bardzo duzo,mlodzi byli.....
Odwrocilem glowe i zobaczylem starszego czlowieka stojacego z rowerem na lesnej drozce.
Uwage moja przykul ten rower,taki jakis stary ..nietypowy.
Zerknalem chwile na te krzyze i chcialem go o cos zapytac.
Odwrocilem glowe do tylu i....nie bylo tam nikogo.
Niemozliwe by odjechal.To trwalo chwile,las w tym miejscu jest rzadki,na pewno bym zauwazyl jego odjazd.
Ciarki przeszly mi po plecach.
Wycofalem sie z tego miejsca czym predzej.Ogladalem sie co chwile za siebie.
Nic cisza,pustka lesna,nigdzie zywej duszy.
W tej miejscowosci w czasie II wojny swiatowej wymordowali hitlerowcy ludnosc Czestochowy wywozac ja do pobliskiego lasu i rozstrzeliwujac.
O tym fakcie dowiedzialem sie nieco pozniej.
Kim byl ten mezczyzna?
Nie wiem.