Wyświetl Pojedyńczy Post
  #11  
Nieprzeczytane 01-02-2012, 19:54
jakempa's Avatar
jakempa jakempa jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2008
Miasto: Wrocław
Posty: 10 302
Domyślnie

Halls

Pozwolisz, że wypowiem swoje zdanie,,,, jesteście oboje młodzi, jak się domyślam jest to Wasz pierwszy poważniejszy kryzys w małżeństwie, bo drobne sprzeczki jak wszędzie zapewne się zdarzały, które być może miały głębsze podłoże, a które Ty zbagatelizowałeś, Zapamiętaj, że z drobiazgów składa się życie,
i z kropelek tworzy się jezioro, Nie wolno pierwszego kryzysu przekładać na całe życie, Napewno łączyła Was miłość, macie dzieci,... zawsze każdemu trzeba dać drugą szansę,
Uważam, że najgorsze jest wtrącanie się i porady teściowej czy mamy, To jest Wasze życie, Wasze dzieci, którym powinniście zapewnić normalne dzieciństwo i normalny dom.
Zapewne nie jesteś bez winy,,,,, uderz się w piersi,,,, tak jak już Ci radzono spisz swoje błędy, ale i plusy,,,
zrób bilans wzajemnych pretensji, swoich wad i zalet
niech żona też tak zrobi,
Usiądźcie , spokojnie, bez emocji powiedzcie sobie szczerze wszystko,,,,, rozważcie gdzie popełniliscie błędy i co można zmienić,
Zastanówcie się, czy jeszcze w Was płonie miłość,
czy jestescie gotowi wybaczyć swoje błędy , zapomnieć zło i

,....zacząć wszystko od początku.

A może na próbę zostaniecie przez pewien określony przez Was czas,, ,. zanim podejmiecie decyzję o rozwodzie,

Halls-ie , a może jeżeli Twoja żona wcześniej tak się nie zachowywała, Ty dałeś jej poważny powód do takiego z jej strony desperackiego kroku? Może nie zauważyłeś swojej zmiany zachowań? Może za mało uwagi jej poświęcałeś, nie dostrzegałeś jej uroku? Kiedy zaprosiłeś na tańce, do restauracji, kiedy ofiarowałeś drobiazg bez okazji?
Pamiętaj to są te kropelki życia, które mogą być radosne i słodkie,- albo wypełnione słoną łzą zapomnienia, odrzucenia przez męża, szarpaniny w szarej codzienności, w którą ujarzmił ją mąż, gdzie bezpowrotnie w nudzie mija jej młodość, Zastanów się,,,,,
A może,.... jeżeli było pięknie, wzajemnie wspieraliście się, nie było jakichś poważniejszych wzajemnych wcześniejszych zarzutów weszła ukryta choroba /odmiana schizofrenii??/


Wspominam o tym, ponieważ byłam świadkiem takiej sytuacji w moim bloku, gdzie żona w pewnym okresie ich małżeństwa coś sobie ''uświadomiła'' potem z tego się wycofała itd,..
skończyło się jej wyjściem z domu wieczorem z psem,,,,, pies wrócił,,,, jej szukano 10 lat , po których uznano za zmarłą,
do dzisiaj mąż i córka nigdy jej nie znaleźli, chociaż poruszyli wszystkie możliwe media i służby,,,, mąż ją tak kochał, że do dzisiaj a minęło już 20 lat nie związał się z nikim.

Tak, więc,,, Twoje życie i sam nim musisz pokierować, ale radzę dwa razy się zastanowić, nie ulegać emocjom, nie słuchać ''dobrych'' rad, bo tylko Wy jesteście w pełni odpowiedzialni za to co dzisiaj przeżywacie i sami wiecie jakie to miało podłoże,PAMIĘTAJCIE tylko o odpowiedzialności za Wasze dzieci, bo są jeszcze małe, Spróbujcie rozwiązać Wasz problem mądrze i odpowiedzialnie, mając na uwadze dobro Was wszystkich, czego szczerze życzę,
__________________
]


Odpowiedź z Cytowaniem