Nie dogadamy się. Dla Ciebie dziwolągiem będzie wszystko, czego nie było kiedy wyjeżdżałaś. Ja wszystkiego nie wrzucam do jednego worka i ufam w tym względzie bardziej Radzie Języka Polskiego i autorom słowników, niż emigrantom którzy z żywym językiem w Polsce nie mają do czynienia od lat.
Ale Ty jak zwykle masz "najswojszą rację" (wiem co napisałam, na wszelki wypadek - zanim zaczniesz się czepiać, obejrzyj "Dzień Świra").
W jednym masz rację - język jest zaśmiecany... z tym że bardziej bezsensownymi skrótami, zlepkami słów i całkowitym lekceważeniem gramatyki niż zapożyczeniami, które od wieków przecież są stałym elementem każdego języka.
|