Słowo się rzekło, kobylka u płota
Król Jan III Sobieski lubił przebierać się w strój skromny szlachecki i przechadzać się po parku w Wilanowie.
Któregoś dnie spotkał szlachciurę na starej kobyle zdążającego do króla ze skargą. Nie poznał króla i opowiedział swą sprawę walki z sąsiadem. Rozgoryczony i wzburzony pod koniec opowieści dodał, że jeżeli Najjaśniejszy Pan nie zechce go wysłuchać i nie wyda sprawiedliwego wyroku, wówczas wobec całego dworu powie aby monarcha pocałował jego kobyłę w ..... I się rozstali.
Kiedy został przyjęty na dworze rozpoznał w królu swego rozmówcę.Na pytanie króla co z będzie z propozycją, którą w rozmowie wymienił? - nie stropił się i odpowiedział:"Slowo się rzekło...kobyłka u płota"./T.Jurasz Porzekadła/
Używamy tego porzekadła dla przypomnienia komuś o danej obietnicy.
Jan III Sobiaski