Wątek: wrzody...
Wyświetl Pojedyńczy Post
  #13  
Nieprzeczytane 13-08-2007, 22:42
Renea Renea jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Posty: 14
Domyślnie

Napiszę parę słów o urynoterapii. O tej metodzie słyszałam już dawno temu, ale nie interesowałam się nią bo nie miałam takiej potrzeby. Od ponad 3 lat leczyłam się na żołądek ( miałam bóle, zgagi , pieczenia , biegunki itp. dolegliwości) .Ile nocy miałam nieprzespanych przez ból- to nie da się zliczyć. Brałam różne leki , łącznie z antybiotykami, miałam przeprowadzone różne badania i nie dawało to rezultatu. Lekarka z pierwszego kontaktu powiedziała , że takie będę mieć problemy do końca życia z małymi przerwami ( podleczenia). Wreszcie dała skierowanie do gastrologa.Znalazłam sie w centrum onkologicznym u gastroenerologa. Zrobiono mi gastroskopie i kolonoskopię.Pobrano wycinki, zmian nowotworowych nie wykryto. Dostawałam różne leki , coraz to silniejsze., które pomagały tylko na krótka metę.Tak było do stycznia b.r. Przypomniałam sobie o tej metodzie i zaczęłam czytać różne artykuły i książki. Postanowiłam spróbować zastosować urynę u siebie. Zaznaczam , że od 2 lat nie jem mięsa i wędlin. Nie jestem wegetarianką a organizm sam mi to odrzucił. Zaczęłam smarować okolice żołądka, dwunastnicy, wąroby i cały brzuch uryną ze środkowego strumienia. Po krótkim czasie uryna wysychała,, Zapewniam , że nie bylo czyć . Po jakimś czasie ( nawet po godzinie ) myłam sobie brzuch. I tak robiłam to 3-4 razy na dzień. Nikt w domu nie wiedział o tym, nawet nie podejrzewano .Pierwszego i drugiego dnia jeszcze miałam zgagi , które były słabsze i po kilku minutach ustępowały bez leków. Jak zaczęłam smarowanie - to odstawiłam wszystkie leki.Zgagę , coraz to słabszą miałam tak do 5 dnia kuracji , bóle żołądka ustąpiły. I o dziwo nie brałam leków, i coraz to lepiej się czułam. Unormował się stolec. Noce przesypiałam. I po miesiącu mój mąż był zdziwiony ,że przestałam chorować, że śpię i jem bez wymiotów.Myślał, że wreszcie lekarzowi udało sie trafić w lekarstwo. Dopiero powiedziałam - co mi pomogło. Był zaskoczony. Uważał, że powinno być czuć moczem a nie było. I jesze jedno . Siedem lat temu miałam usuwany woreczek żółciowy, po nim została brzydka sinoczerwona blizna o grubości ok, 1cm, która mnie przy dotyku bolała. żadne kremy i maście nie pomagały , żeby zlikwidować tą brzydotę.A mam ciało , że po skaleczeniu goi mi sie szybko i nie zostawia prawie śladów. A ta blizna była straszna . Przy smarowaniu brzucha uryną ,( ta blizna też była smarowana) blizna po ok 14 dniach zrobiła mi się czerwona, zaogniła mi sie strasznie , aż sie przestraszyłam, w miejscach gdzie były szwy zrobiły się kropy czerwone o śr. ok 3 mm.Ale dalej smarowałam , i co sie okazało, że w tych miejscach , gdzie były szwy zaczęło mnie kłuć i wychodziły czarne kawałki nici , o dł. ok. 2 mm, które się wykruszały. Dzisiaj już blizna znacznie zbladła, nie boli mnie i zrobiła sie delikatniejsza i cieńsza.Żołądek mnie nie boli, jem nawet cebulę surową , co kiedyś było niemożliwe. Mogłam zrobić sobie kurację z sokiem cytryny ( przez 10 dni piłam na czczo sok z cytryny , 1- go dnia 1 cytryna i tak do 5-go i 6 -godnia = 5 cytryn a nastepnie zmniejszałam ilość do jedne cytryny.Soku z 5 cytryn była cała szklanka) i nic mi nie było. A przedtem nie mogłam napić się herbaty czy wody z odrobią soku z cytryny.Teraz smaruje sobie tylko raz dziennie , rano.I to mi pomaga.
Morał jest taki - że jeżeli człowieka przyciśnie choroba- to będzie próbować innych niekonwencjonalnych metod . wszystko , żeby cieszyć się życiem.Miałam do wyboru albo wyhodować sobie raka ( bo to mi groziło) albo podjąc próbe z uryna. I jeszcze dodam , ze najdroższe kremy zawierają w sobie mocznik ( z uryny a nie synteytyczny).
Wiem , że wiele osób , które to przeczytają będą się wyśmiewać, ale mnie to nie obchodzi - bo mi urynka pomogła.I nie tylko mnie.I pomaga nie tylko na to.
Odpowiedź z Cytowaniem