Moje drogie Panie!
Wspaniała dyskusją o Literaturze Narodowej, w ktorej akurat nie wzięła udziału nasza sztandarowa polonistka, przypomniałyście mi jeszcze nie tak dawne czasy, gdy w takich dyskusjach brał z urzędu udział przedstawiciel "jedynie słusznego kierunku" i zamykając w niespodziewanym momencie całą dyskusję, stwierdzał: wicie towaysze, rozumicie, ja sie wprawdzie na tym nie znam, ale.., ta cala literatura jest do dupy. Nic nie powiedzieliście o przewodniej roli naszej partii, o Puszkinie, czy choćby o tym, no wicie... no. To by było na tyle.
Dostawał gromkie brawa i wszyscy jeszcze mogli się rozejść.
Ostatnio edytowane przez siekierka : 14-05-2008 o 14:45.
|