w "Abecadło Kisiela";
Kazimierz Brandys - długie lata z nim dyskutowałem jako z komunistą i marksistą, znałem go jeszcze z czasów okupacji. Teraz się nawrócił i przeciwną funkcję spełnia. Nie bardzo go lubię, ale to jest kulturalny człowiek i bardzo dobry pisarz, chyba. A co jeszcze napisze to nie wiadomo. Moim zdaniem jego książka „Między wojnami” obok „Popiołu i diamentu” i „Pamiętnika z celulozy” jest właściwie najgorszym przejawem socrealizmu. Mówią, że „Obywatele” byli gorsi. Ja twierdzę, że „Między wojnami” jest gorsze. No, ale się nawrócił i jest zupełnie inny.
Z tym "bardzo dobry pisarz,chyba" to Kisiel mocno przesadził.
"Miesiące" K. Brandysa czytam z przyjemnością (jestem w połowie książki), tekst jest taki płynny i dużo refleksji ogólnych, bez osobistych wycieczek.
"Dzienniki" Kisielowe są chropowate i zbyt sarkastyczne.