Elu byłem tyle razy w styczności z kleszczami,
że nie potrafiłbym policzyć na moim leśnym ranczo.
Cała mądrość polega na włąsciwym usunięciu tego świństwa,
oczyszczaniu i obserwacji miejsca na ciele.
Ostatnio na skutek nalegań córki pracującej w służbie
zdrowia udałem się do lekarza,który powiedział mi
to co piszecie i dwie alternatywy zastrzyki przez naście dni,
lub obserwowanie miejsca gdzie on ssał krew,zaczerwienienie
większe jak wielkość 5 zł natychmiast do lekarza.
Myślę,że te wpisy powinni sobie poczytać lubiący spacery
po lesie.
Pozdrawiam i zapraszam na leśne spacery.