To pora na mnie:
-
Mechaniczna Pomarańcza- film tak dołujący a zarazem po prostu świetny. Tak propos. Dlaczego pomarańcza? Bo tłumacz się pomylił. Anthony Burgess, autor kiedyś się wybrał na jedną z Jawaiskich wysp i tam się dowiedział jak tlumaczy się słowo
orangutan- leśny człowiek. Więc
utan oznaczało leśny. Na tej podstawie stworzył tytuł
A Clockwork Orange czyli
Mechaniczny Człowiek którym notabene był Alex.
-
Requiem for a Dream- film który zwala mnie z kolan i wyciska łzy. Prześwietna, genialna i jedyna w swym rodzaju muzyka Clinta Mansella. No i sama treść. Przy niektórych scenach to płakałem niczym bóbr.
-
Rok 84'-następny z filmów które wciskają w fotel. Film ten ukazuje prawdziwą istotę komunizmu. Jak te wyżej, bardzo dołujący a zarazem pociesza że nie nam przyszło żyć w takich warunkach.
-
Gwiezdne Wojny- no cóż... potężna ekranizacja, epickie obydwie trylogie i pełen tajemnic świat. Gwiezdne Wojny stały cię istnym natchnieniem przez co wykreowano histroie tego świata od ponad 20000 lat przed Nową nadzieją do 130 po. Ale najbardziej i tak mnie cieszy fragment muzyczny
uel of the fates"