Wyświetl Pojedyńczy Post
  #23  
Nieprzeczytane 06-09-2011, 20:16
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Uśmiech

Cytat:
Napisał Jarosław II
Ostatku, chyba pogrzeszę, taki już jestem, ale ponieważ wiem, że opatrzność nade mną czuwa to spróbuję. Czuwają też nade mną, Pierścień Atlantów i Anioł. Pierścienia nie chciałem brać ponieważ to niezgodne z moim wyznaniem ale ta osoba tak nalegała 15 lat temu, ze od tego czasu nawet na minute go nie zdjąłem, jak widać nie szkodzi. Inna sprawa z Aniołem, to ja raczej go wyprosiłem od bardzo ciekawej osoby, która twierdzi, że jest niewierząca ale robiąc takiego anioła myśli o tej osobie dla której jest przeznaczony, na razie się sprawdza.
Dzisiaj słyszałem wypowiedź osoby o katastrofie z 11 września która jako jedyna się uratowała z jednego poziomu wieżowca, bo zaczęła się gorąco modlić i opatrzność pokierowała ją w przeciwną stronę niż inni uciekali, reszta zginęła.
Sam doświadczyłem, ponieważ bardzo dużo jeżdżę, że bywało jakby ktoś za mnie nieraz nacisnął hamulec o sekundę wcześniej niż pomyślałem, ale co tam pewnie mi się zdawało
Jarosławie, zaskakujesz mnie. Z pierścieniem Atlantów jest jak z homeopatią. Jedni wierzą, że działa, inni twierdzą, że jest zaproszeniem dla sił nieczystych. Jest jeszcze jedna wersja, wg której pierścień (wzór, historia i działanie, a właściwie brak jakiegokolwiek działania) jest wymysłem niejakiego Ciszaka. Ponoć w Dolinie Królów nie znaleziono żadnego pierścienia z kamionki. A Howard Carter, odkrywca grobowca Tutenchamona, którego ominęła klątwa, miał po prostu szczęście.
Pierścionek noszę od lat też chyba 15, razem ze znakami: OM i nieskończoności, nie przywiązując do nich większej wagi. Najcenniejszego dobra - książek, strzeże Mahakala. I innych 'talizmanów' też.
Nie twierdzę, że nic w tym nie ma... dziwnego. Czytałam kiedyś sporo o promieniowaniach kształtów a nawet o myślokształtach (choć to dwie różne rzeczy). Miałam taki okres zajmowania się 'dziwnościami'.

A polaryzację pierścienia sprawdziłeś? wahadełkiem najlepiej; jak grzeszyć, to grzeszyć... bo ćwierć albo pół grzechu się nie liczą...

Jeśli chodzi o drugą część postu, czyli o uratowaną osobę w WTC czy Twoje reakcje na skrzyżowaniu... nie obciążałabym opatrzności dodatkowymi obowiązkami ani zasługami. Twierdzę, że było to działanie mózgu. Sygnały, które nie zdążyły się zwerbalizować, ale wywołały instynktowną reakcję. Jak syk węża, który słysząc - odskoczysz zanim pomyślisz. Oczywiście, modlitwa/mantry są w tym pomocne. Wyciszają, oczyszczają umysł z rozbieganych myśli, zostawiając pole pierwotnym instynktom.

Wyniki ankiety są rzeczywiście interesująco zadziwiające.
W 90% katolików nie wierzę; chyba, że policzymy wszystkich ochrzczonych. Praktykujących jest dużo mniej, co najwyżej połowa. Nie sprawdzałam czy są już wyniki ostatniego liczenia wiernych, a pewnie powinnam.
__________________

Ostatnio edytowane przez ostatek : 06-09-2011 o 21:37.
Odpowiedź z Cytowaniem