[szuanka]

Nie ma już wątku w którym ja debiutowałam, spadł do archiwum, szkoda, bo było miło i dowcipnie aż do momentu w którym ktoś chciał udowodnić swoją wyższość, od słowa do słowa i doszło do zamknięcia wątku.
Potem szukałam miejsca przyjaznego, gdzie jeden drugiemu szpilek nie wbijał i gdzie nie było "towarzystwa wzajemnej adoracji" bo tego też bardzo nie lubię.
Tu, jak do tej pory, jest mi dobrze, czasem wesoło, czasem smutno, zależnie od tematów i okoliczności.
A teraz idę smażyć/piec /?/ naleśniki bo mam ochotę na coś jarskiego.
A, mam jeszcze ochotę na drinka i kupiłam sok a wódka stoi jeszcze weselna nie tknięta,czy ktoś mi potowarzyszy???