Cytat:
Napisał senesco
Ale kiedy rozmawiam z małolatami, przyglądam się im, to myślę, że za trzydzieści, czterdzieści lat taki wiersz nie powstanie.
Bo nie będzie w ich pamięci takich dziadków.
Od wielu lat mam poczucie, że w jakimś momencie XX wieku coś się zerwało i nie została przekazana z pokolenie w pokolenie tajemnica.
Mam nadzieję, że się mylę.
|
A czyja to wina w takich przypadkach?? Moje wnuki do tej pory przychodzą i proszą Babcię aby czytała im bajki Pani Kulmowej i różne legendy Śląskie, Świętokrzyske a szczególnie Bieszczadzkie. W ten sposób utrzymuje się więź międzypokoleniowa. A potem maluchy idą do swoich tabletów. Teraz nowocześni rodzice wolą spychotechnikę albo po prostu jest taki "trynd"
i jeżdżą z maluchami od jednego ogniska do drugiego aby te dzieci nauczyć "wyścigu szczurów" od najmłodszych lat. Do mnie czworo wnucząt po takim wyścigu przychodzi aby przy czytaniu się zrelaksować, i dowiedzieć jak to było przed laty. I wbrew pozorom bardziej ich to ciekawi niż nowoczesne bajki i gry a rówieśnikom kapary opadają.