Tarninko! Stanley jest niby-pirat i nie ma prawa kpić. Meldował zresztą wczoraj, że wybywa z domowych pieleszy. Mam nadzieję, że śnieg leniwca nie zasypał? Ale czemu Martunia się nie odmeldowała - to jest pytanie!
A teraz wam mówię: dobranoc i zmykam na koję. Rano mi krwi utoczą, więc muszę być przytomna
Alu! Wróciłam, żeby poprosić. Nie rób tego!!! Nie odcinaj mi Stanleya, proszę! Bo z kim ja się kłócić będę, co? Toż to część naszej podróży do Wysp Szczęśliwych, ta jego kacanapa z wodospadem i laskami przystojnymi... Niech sobie będzie, narzekacz jeden, co?