Wyświetl Pojedyńczy Post
  #32  
Nieprzeczytane 01-03-2014, 11:53
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Góry dla mnie są bardziej odległe niż wskazywałaby geografia.
Jeśli góry, to tylko późną wiosną lub wczesną jesienią, kiedy można chodzić i patrzeć. Zima, czy zdobywanie szczytów - nie wchodzą w grę.

Ale można o nich mówić w kontekście elegancji.
Elegancja to nie tylko odzież, to postawa. James Bond w kombinezonie narciarskim wyglądał jak w smokingu.

Ale czy każdy tak może?

Na przykład jedynym aktorem, dla którego frak był strojem codziennym, był Fred Astair. Czuł się w nim tak swobodnie, jak niektórzy w dresie.
Nie chodziło jednak o strój, ale o coś w nim, co powodowało, że frak nie był li tylko strojem wieczorowym.
Stał się jego drugą skórą, w każdym innym stroju wyglądał zabawnie.

A pamiętacie Bogarta w Casablance? Biały smoking - z punktu widzenia elegancji nie do pomyślenia - a przecież nie wyglądał jak kelner.

No właśnie - kiedyś celebryci byli eleganccy na co dzień, film nie pokazywał - nie kultywował - chamstwa. Dziś wszystko jest takie "fizjologiczne".
Czy jak patrzyliśmy w oczy Holoubka, grającego alkoholika, nie widzieliśmy bólu? Dziś, jak nie widać wydzielin i wydalin, to nie ma prawdy.
Po politykach i celebrytach sądząc, trzeba mieć na sobie ciuchy od stylisty, ale zachowywać się swojsko, czyli po chamsku - to współczesna wykładnia elegancji.
Patrząc na pokolenie nastolatków. Na bal maturalny zakłada się co prawda garnitur i szyje sukienkę, ale to tylko ukłon w stronę tradycji. Jakoś rodzice i dziadkowie nie przekazali elegancji w spuściźnie.
Mylę się?
Odpowiedź z Cytowaniem