[basia2002]

Witam nasze miłe grono bardzo późnym wieczorem , ale jakoś tak wyszło.
Jak przyjechałam do domu to moc telefonów , dzwoniły siostry , córka
z wnukami, a czas szybko ucieka. Nasz zięć też miał dzisiaj operację
na drugie kolano. Jeszcze z nim nie rozmawiałam po operacji
niech na razie dochodzi do sił obiecał nam , że sam do nas zadzwoni
w odpowiednim czasie. Dzwonił wczoraj do męża i rozmawialiśmy z nim
miał cykora tym bardziej , że już miał operowane jedno kolano to wie
doskonale co go czeka z tym drugim.
Od myśli głowę mam zakłopotaną , ale powoli jak wszystko się
unormuje w swoim czasie to dopiero odreaguję od tych stresów.
Byłam z rana w Szpitalu i myślałam , że mąż dzisiaj już wyjdzie
do domu, ale wróciłam sama , ponieważ lekarz Endokrynolog
miał przyjść do męża na oddział , ale jakoś nie udało mu się
przyjechać z dołu na 3-cie piętro , Holter też nie został jeszcze
odczytany , ale mam nadzieję , że wypiszą go już jutro do domu.
Od poniedziałku do piątku i tak długo leży na obserwacji.
Jutro z samego rana muszę znowu jechać do męża może
jutro go wypiszą przynajmniej tak mówił lekarz.
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie , dobrze przespanej
nocy , słodko śpijcie, Dobranoc.