Wyświetl Pojedyńczy Post
  #307  
Nieprzeczytane 03-06-2020, 17:27
gratka's Avatar
gratka gratka jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Miasto: wioska
Posty: 16 026
Domyślnie

Stefan Twój cenny, bo jakże potrzebny watek jest równocześnie...
przygnębiający.
Minęły czasy, gdy niebo było siedliskiem aniołów, teraz jest śmieci pełne.
Gdzie by nie popatrzeć, to oprócz sukcesów ludzkości obserwuje się mnóstwo zniszczeń.
Bywa, że sukces okazuje się chwilowym, potem pozornym, a z czasem jest odpadem.
Jak daleko i jak głęboko człowiek sięga, tak też sięgają jego "ślady działalności",
nawet w kosmosie.

Nie na darmo zwierzęta znaczą swoje terytorium, w którym zamierzają żyć.
Wielkość terytorium jest proporcjonalna do liczebności stada i jego potrzeb,
aby zapewniała równowagę przyrodniczą. Gdzie ludziom do takiej refleksji...

Do pewnego czasu Ziemia była w stanie się samooczyszczać po ranach
zadawanych przez nas ekosystemowi. Przekroczyliśmy w rozwoju populacji
i swoich osiągnięciach technologicznych
bezpieczną granicę.
Nie szanujemy ostoi zwierząt, mikroorganizmów, roślin itp.
Zmieniamy skład gleby, powietrza, wód, promieniowania,a nawet bliskiego kosmosu.
W końcu podnosimy larum, ponieważ zaczynamy zagrażać sami sobie.
Śmieci zagrażają w sensie dosłownym, lub są przeszkodą w dalszym rozwoju.


Świta mi myśl, że szkodliwość ekologiczną człowieka można by wyznaczać
wykorzystując stosunek masy produkowanych śmieci do sumy mas zużywanych produktów.
Podobnie z rozpraszaną energią.
Im byłby mniejszy współczynnik - tym lepiej. Rozumiem, że to najprymitywniejsza
forma ujęcia liczbowego, godna wyśmiania, ale jednak od czegoś trzeba zacząć.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić....
Odpowiedź z Cytowaniem