Witajcie! Wczoraj było od rana: nie dość że głodno to jeszcze niepogodno...a do tego holowanie M. do okulisty. Widać że w jakimś zbiorowisku (może autobusie?) zainfekowałam się leniem który odmówił okazania wzruszenia na treści post-owe skierowane do mnie...Faktem jest że nadmierne gadulstwo nie należy do cnót ale zareagować wypadało...
Mireczko - jedyne co ciśnie mi się pod klik to przypuszczenie że posty czytujesz "od deski do deski" czym nie potrafię zrewanżować się...
Ojojoj! Widzę że na bajdurzenie zebrało mi się więc po skromnym "dziękuję" Dziewiątce za niespodziankę a Omie za śliczny obrazeczek - wracam do codziennyc czynności klubikowych:
..................................
__________________
obrazki oraz większość tekstów w moich post-ach pochodzi z ogólnodostępnych w net-cie.
|