Ciekawe, bo mnie te poty specjalnie nie przeszkadzają. Ustaliłam sama z sobą, że lubię ciepło i jak mi tak dogrzeje wewnętrznie, to jest zupełnie fajnie.
Ustaliłam też, że zdarza się to częściej, kiedy jestem spięta i w nerwach i zawsze przynajmniej raz w nocy. Kompletnie nie widzę problemu. Najwyżej ściągnę sweterek, wykopię się z pod kołdry albo rozepnę guziki. Ubieram się na cebulkę.
|