To już z grubsza wiemy, jak będzie wyglądała, jeśli ktoś jej wyjrzeć pozwoli, owa wyśniona Druga Irlandia.
Pierwsza jej na pewno nie rozpozna.
"Potwierdziły się wczorajsze informacje "Gazety": szef brytyjskiego rządu Gordon Brown namawiał w środę wieczorem premiera Tuska, by nadal razem blokować przyjęcie dyrektywy o czasie pracy. Ale raczej nic nie wskórał: Polska po dwóch latach zamierza opuścić nieformalną koalicję blokującą, w której była jeszcze m.in. Irlandia i Malta."
Całość.
I żeby było jasne. Donald nie odrzuca brytyjskiej próby obrony resztek liberalizmu w UE, bo jest socjalistą czy populistą.
On realizuje zlecenie na dorżnięcie polskiej gospodarki socjałem, który spowolni lub wręcz zatrzyma jej rozwój i zmniejszy tak drażniącą naszych unijnych "przyjaciół" konkurencyjność..